Nie można dopuścić, by ci młodzi ludzie usłyszeli wrzaski oszalałego ze strachu, zamkniętego w szklanej kopułce latającej fortecy, niczym w środku tarczy strzelniczej Yossariana, ani Szwejka, którego towarzysze broni, opowiadają również takie, jak niżej, prawdziwe historie z okopów. Jeszcze by rzucili w błoto swoje drewniane karabiny. Zapnijcie pasy.
Czytaj dalej „Si vis pacem para bellum”Od zwierząt do Bogów czyli krótka historia ludzkości.
Czytaliście „Dlaczego Zachód rządzi – na razie, „Na początku był seks”? a może „Perfekcyjną Niedoskonałość”? Pierwsza pozycja to straszna cegła. Drugą świetnie się czyta, ale jest kompletnie nie do dostania. Trzecia jest mocno hermetyczna i trudna do strawienia. Nie szkodzi. Kupcie „Od zwierząt do Bogów” będziecie mieli błyskotliwe i przyjemne w czytaniu zestawienie tez zawartych we wszystkich tych pozycjach.
Czytaj dalej „Od zwierząt do Bogów czyli krótka historia ludzkości.”
Słyszy pan? – szepnął przewodnik. – Słyszę. to kurdel? – Tak. Bobczy.
Cośdla prawdziwych nimrodów: „POLOWANIE NA KURDLE Instrukcja dla cudzoziemców Kurdel jako zwierzyna łowna stawia najwyższe wymagania tak walorom osobistym, jak i sprzętowi myśliwego. Ponieważ zwierzę to w trakcie ewolucji przysposobiło się do opadów meteorytowych, wytworzywszy pancerz nie do przebicia, na kurdle poluje się od środka. Do polowania na kurdle niezbędne są: A) w fazie wstępnej – pasta podkładowa, sos grzybowy, szczypiorek, sól i pieprz; B) w fazie właściwej – miotełka ryżowa, bomba zegarowa. I. Przygotowanie na stanowisku. Na kurdle poluje się z przynętą. Myśliwy, natarłszy się wprzód pastą podkładową, kuca w bruździe ściorgu, po czym towarzysze posypują go z wierzchu drobno pokrajanym szczypiorkiem i przyprawiają do smaku. ” Czytaj dalej „Słyszy pan? – szepnął przewodnik. – Słyszę. to kurdel? – Tak. Bobczy.”
Nakręcana dziewczyna, Pompa numer sześć. Paolo Bacigalupi
Wyobraźcie sobie wariację na temat cyberpunka rodem z Neuromancera w realiach całkiem spójnej postapokaliptycznej eko-klęski plus miejscami trudny wręcz do przełknięcia naturalizm, plus głębokie realia dalekiego wschodu… Warto. Niezbyt typowy fragment: „Złote posągi Buddy i Phra Seuba w błogim spokoju patrzą z góry na gromadzący się tłum. Parawany na ścianach świątyni przedstawiają sceny upadku Starego Królestwa: farangów wypuszczających swoje plagi na ziemię, zwierzęta i rośliny, ginące, gdy rozpadają się ich łańcuchy pokarmowe; Jego Wysokość Króla Ramę XII zbierającego ostatnie siły, z Hanumanem i jego małpimi wojownikami u boku. Wizerunki Kruta i Kirimukhy i armii półludzi kala, walczących z podnoszącym się morzem i plagami.” PS: recenzji nie warto czytać, bo zbyt mocno zdradzają fabułę…
Ohydek szalej (Sztucznik Potworniaczek) czyli człowiek wg. Lema
Nie czytałem nigdy jakichś fachowych opracowań lemologicznych, więc pewnie powielam banały: twórczość Lema jest cudownie jakby to powiedzieć ? Antyludzka. Lem przygląda się nam niczym chłopiec, który podważywszy omszały kamień, z mieszanką ciekawości i obrzydzenia śledzi rozpełzające na wszystkie strony glizdy, stonogi i inne robactwo oślepione nagłym zalewem światła słonecznego*. Poniżej właściwa (i chyba kultowa) systematyka gatunku nazwanego dumnie przez samego siebie „homo sapiens”:
Czytaj dalej „Ohydek szalej (Sztucznik Potworniaczek) czyli człowiek wg. Lema”