Słucham DakhaBrakha, ukraińskiego zespołu śpiewającego mniej lub bardziej oryginalną muzykę ludową. Kobiety ubrane w haftowane koszule i karakułowe czapy, chyba co najmniej dwa razy wyższe od tych oryginalnie ulubionych przez kozaków.
W muzyce tej słyszę treści, o których mówiłem od dawna, ale to pandemia pchnęła mnie do tego, by wreszcie o tym napisać.