Władze zamknęły ostatnie szkoły uczące po białorusku, kraj według opinii znajomego, jest po prostu okupowany przez Rosjan. Tymczasem Spotify podsunął mi utwór po białorusku właśnie. „Aršanskaja bitva 1514” zespołu Stary Olsa który od 1999 r gra muzykę średniowieczną. Jeśli interesujecie się historią, lub muzyką dawną (melodia pieśni pochodzi z XVI wiecznej muzyki ludowej) to warto sięgnąć po ten utwór, i przypomnieć sobie, że nieco wcześniejsza wersja tego języka (a nie litewskiego!) była właśnie mową Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Czytaj dalej „Język Wielkiego Księstwa.”Ladacznica z zasadami, czyli jak dowiedziałem się, że jestem egzystencjalistą w Teatrze Szekspirowskim.
Niedawno, słuchając rewelacyjnego Sons Of Kemet, zupełnie jak pan Jourdain, bohater komedii Moliera, który dowiedział się, że mówi prozą, zorientowałem się, że słucham jazzu. Kilka dni temu, w znanym gdańskim teatrze, moje życie uległo znowu przełomowi.
Czytaj dalej „Ladacznica z zasadami, czyli jak dowiedziałem się, że jestem egzystencjalistą w Teatrze Szekspirowskim.”Majtkowy fałsz.
Pamiętacie Neo z Matrixa? był Wybrańcem. Potrafił walczyć z multiplikującymi się agentami, nagłymi saltami i unikami schodził z linii ognia pocisków roztrzaskujących granitowe ściany. Później doznał oświecenia. Ujrzał prawdziwą istotę świata: był stworzony z zielonych, płynących z góry na dół znaków. Wszystko się zmieniło. Już nie musiał wywijać salt. wystarczyło, że uniósł do przodu wyciągniętą rękę, by wystrzelone w niego kule zatrzymały się i spadły na dół.
Czytaj dalej „Majtkowy fałsz.”Vademecum eskapizmu
To ciekawe zjawisko psychiczne: gdy ludzie umierają daleko, gdzieś w Afryce, mamy to praktycznie w nosie. O II wojnie kongijskiej, określanej też jako afrykańska wojna światowa pewnie w Polsce mało kto słyszał, a był to najkrwawszy konflikt zbrojny po II wojnie światowej, w który zaangażowany było 8 krajow i pochłonął ponad 5 mln ofiar.
Czytaj dalej „Vademecum eskapizmu”Klimaks
„Las bywa zdradliwy. Mnie zabrał żonę i dwoje dzieci, a potem drugą żonę i syna. Ostatnio znowu bardzo mnie skrzywdził, a jak to uczynił, kiedyś ci opowiem. Trzy są bowiem niezmożone leśne siły: biocenoza, ekosystem i klimaks leśny. A ludzie? Leśni ludzie? – spytał Józwa Maryn. – Ludzie wchodzą w skład klimaksu leśnego. Są okrutni, bo las zabrał im dusze. Leśnych ludzi strzeż się najbardziej.”*
Czytaj dalej „Klimaks”Damka
W „Ragnarok” norweskim, współczesnym serialu fantasy matka na wieść o tym, że jej syn pomalował sobie oczy, mówi: „świetnie, cieszę się ,że eksperymentujesz ze swoją seksualnością, masz przecież 17 lat”. Gdy ja do swojej elektycznej damki chciałem sobie kupić koszyk, usłyszałem, że będę wyglądał jak podstarzały gej, a tak w ogóle to dostanę wp..rdol. Rzeczywiście mam już 50 lat, a poza tym nie chcę eksperymentować ze swoją seksualnością. Chciałem tylko kupić koszyk.
Czytaj dalej „Damka”Samowar. Jak używać i nie spalić domu.
Oglądając jeden z odcinków „Lalki” miałem ochotę zrobić printscreena, ale nie zdążyłem, bo byłem zajęty wrzeszczeniem do reszty rodziny: „patrzcie, patrzcie, nasz samowar!”. Znowu wyszedłem na idiotę, bo przecież widzieli, że stara Minclowa uwodzi młodego Wokulskiego pojąc go herbatą z dokładnie „naszego” samowara.
Czytaj dalej „Samowar. Jak używać i nie spalić domu.”O Mazurach jakich (chyba) nie znacie.
O Panasie dowiedziałem się później. Najpierw usłyszałem o tym jak mały Heini o mały włos nie został rozjechany w oblężonym Königsbergu. Wyruszył zobaczyć rannych żołnierzy, ale do nich nie dotarł. Zamurowały go wcześniej jęki, które usłyszał już z ulicy. Wyobraziłem sobie 5 letniego chłopca, który stoi porażony tymi dźwiękami. W ostatniej chwili zabiera go ktoś sprzed pędzącej, wojskowej ciężarówki.
Z tej opowieści zapamiętałem jeszcze marsz po zamarzniętym Zalewie Wiślanym. Z przodu furmanek wypędzonych, szli ludzie z drągami, badając lód tu i ówdzie zbyt cienki na zamarzniętych śladach po rosyjskich bombach. Wypędzonych, bo nikt ich nie pytał, czy chcą uciekać z domów nad Jeziorem Dobskim.
Czytaj dalej „O Mazurach jakich (chyba) nie znacie.”Jak Prus nie został leśnikiem.
Wczoraj wieczorem prywatna korporacja wystrzeliła ludzi na orbitę. Inna prywatna korporacja zna nas lepiej niż my sami. Wie, kiedy będziemy mieli dziecko, zanim powie nam to własną żona. Kataloguje nasze wspomnienia i dzieli się nimi z nami kiedy jej przyjdzie na to ochota. Żyjemy w czasach o których jeszcze niedawno można było tylko czytać w lepszych lub gorszych powieściach SF.
Czytaj dalej „Jak Prus nie został leśnikiem.”Znowu awans do światowego mainstreamu.
Bądźmy szczerzy, „Wiedźmin” to pochodzący z recyklingu produkt skrojony pod możliwie szeroką publiczność.
„Starość aksolotla”, czy w ogóle twórczość Jacka Dukaja to zupełnie inna kategoria