Przeczytałem

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=hZDLxo5FrZc]”Miasto Ślepców” od Bogusi. Teraz wiem, że film był bardzo wierną ekranizacją. Zupełnie nie rozumiem, czemu w necie pojawiały się w takim razie negatywne recenzje filmu.

Przeczytałem ostatnio

Dukaja „Córkę Łupieżcy”, zdaje się taka wczesna wersja „Perfekcyjnej niedoskonałości”, ale czyta się świetnie i zakupionego za jednym zamachem Haruki Murakamiego „Kronikę ptaka nakręcacza”. Polecano mi tę książkę duuużo wcześniej ale nie mogłem jej znaleźć w bibliotece (zanim jeszcze tonami leżała w księgarniach) później dano mi do przeczytania fragment – zniechęciłem się na czas dłuższy drastycznością opisów.  Książka robiła na mnie ogromne wrażenie w trakcie (chyba najdziwniejsza książka jaką czytałem),  nieco jakby mniejsze po przeczytaniu (skojarzyła mi się z XIX wiecznymi powieściami grozy…). W międzyczasie połknąłem „Na południe od granicy, na zachód od słońca” tego samego autora, działanie książki było tak silne, że musiałem co jakiś czas robić sobie przerwy w czytaniu (czasem nawet co trzy strony :).  Równolegle, z dużymi przerwami męczę „Barbarzyńską Europę” Karola Modzelewskiego.  Z książki płynie nie przebijająca się niestety do świadomości publicznej teza, że cywilizacja europejska oprócz korzenia grecko –  rzymskiej cywilizacji i katolickiej etyki posiada silny trzeci „barbarzyński” korzeń wiejskich wspólnot stanowiących i wymierzających prawo, wspólny dla Słowian, Sasów, Germanów czy Normanów, czego autor daje liczne przykłady cytując jak się okazuje całkiem liczne źródła pisane.

Za Aleksandrem: próbka twórczości Murakamiego online (po rosyjsku)

Dyskusja nt.  tegoż autora w Biblionetce


Białe zęby

Czasem coś przeczytam, np. Białe Zęby Zadie Smith. Książka super. Podobno śmiałem się non-stop. Ale książka nie jest tylko zabawna, jest świetna. Dyskusję o tytule książki można przeczytać na www.biblionetka.pl
Dzięki Gosia 🙂

Lektury obowiązkowe


Przez święta przeczytałem sobie grubaśny „Lód” Dukaja (1000 stronic !) i po raz pierwszy „Transatlantyk” Gombowicza (Gombrowicza to tak naprawdę odsłuchałem z mp3). „Lód” świetny, Dukajem zaczytuję się od jakiegoś już czasu (Perfekcyjna niedoskonałość, Inne pieśni). Język „Lodu” zaczął przenikać mi do języka codziennego, zwłaszcza: „Lutowszczyk” czy „zamarzło”, podobnie było z Transatlantykiem: zacząłem gadać gombrowiczem: „na kolana padłem” – cudowna lektura, aczkolwiek może też wydać się komuś przyciężką. Dukaj zresztą czerpie (inspiruje się) , z czym się zupełnie nie kryje z Gombrowicza w np. „Innych pieśniach” które zresztą jako – tako ogarnąłem dopiero po drugim czytaniu 🙂 A „Lód oczywiście wspaniały pod każdym względem”. Oficjalna strona Dukaja

Mam nadzieję, że linkując okładkę książki nie naruszam drastycznie praw autorskich…