Ohydek szalej (Sztucznik Potworniaczek) czyli człowiek wg. Lema

Nie czytałem nigdy jakichś fachowych opracowań lemologicznych, więc pewnie powielam banały: twórczość Lema jest cudownie jakby to powiedzieć ? Antyludzka. Lem przygląda się nam niczym chłopiec, który podważywszy omszały kamień, z mieszanką ciekawości i obrzydzenia śledzi rozpełzające na  wszystkie strony glizdy, stonogi i inne robactwo oślepione nagłym zalewem światła słonecznego*. Poniżej właściwa (i chyba kultowa) systematyka gatunku nazwanego dumnie przez samego siebie „homo sapiens”:

Czytaj dalej „Ohydek szalej (Sztucznik Potworniaczek) czyli człowiek wg. Lema”

My, inni.

„Różnica jest tak duża, że próbując usystematyzować postawy społeczne w różnych krajach, hiszpańscy badacze stworzyli cztery kategorie – bardzo aktywnych Nordyków (Szwecja, Dania, Holandia), dość aktywne europejskie jądro (Francja, Niemcy), niezbyt aktywny obwarzanek (Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Czechy) i czwartą kategorię, do której należy Polska. Tylko Polska.”

Czytaj dalej „My, inni.”

Hel nazwali Duńczycy ?

Obrazek

Hel to imię to imię nordyckiej bogini władającej krainą tych którzy nie mieli szczęścia zginąć w boju, bogini, której ciało uległo tylko częściowemu rozkładowi. Ciekawe, czy rzeczywiście nazwa ówczesnej wyspy pochodzi od Skandynawów…. O Hel tak pisze Szrejter w Mitologii germańskiej:
Drugi pałac, Olund (Smutek), należy do królowej Niflheimu, wiecznie ponurej Hel, o twarzy zżartej trupim rozkładem. We wnętrzu tego dworu, na złotej podłodze stoi zastawiony stół Hungr (Głód), na nim zaś leży nóż Sultr (Łaknienie). W halli pałacowej, na łożu Kor (Letarg), za zasłonami Blikande Boli (Lśniące Złorzeczenia), spoczywa Hel, ubrana w suknię zwaną Mdłością. Więcej o etymologii nazwy miasta i półwyspu – na przykład tutaj.

Powrót na wieś z okienkiem

Giżycko, Las Miejski

Back country – tak nazywa się typ nart które dostałem parę lat temu pod choinkę. Są super.  Krótsze od starych drewnianych śladówek, z mocnymi wiązaniami, i nie rzucającymi się w oczy stalowymi krawędziami. Mają nawet specjalne okienko by można było zobaczyć drewniany rdzeń narty. No i da się po nich jeździć gdzie tylko oczy poniosą. Czytaj dalej „Powrót na wieś z okienkiem”