Dystopia: Opowieść podręcznej, Atwood

Mocna rzecz, klasyka, o której o zgrozo, nie słyszałem zupełnie, w dodatku makabrycznie tu i ówdzie aktualna. Podobno ma się pojawić w tym roku, na jej podstawie serial. Przeczytałem o tym notkę (nie ) i pomyślałem: rozerwę się chwilę, książka to jakieś nietypowe „postapo” wynikało z niej – będzie fajny klimat, może w stylu Alei Potępienia Zelaznego, pomyślałem.  A tu książka, która wali po głowie…

Tekst o książce Kazimiery Szczuki na Onecie. Mnie akurat zainteresowały nie tyle wątki feministyczne, co raczej  etnograficzno – socjologiczne.  Jeśli ktoś chce zgłębiać  mroczny temat znaczenia obrzędów , niech sobie wygugla „partycykucję”. Ale zdecydowanie najpierw polecam lekturę książki.

Leśnictwo a „Wyznaję” Jaume Cabré

wyznajęW tej poruszającej książce, jednym z „bohaterów” są skrzypce, tak zaczyna się ich historia: „[..]nie jestem stolarzem, bracie Gabrielu. Jestem wyspecjalizowanym w akustyce brakarzem. Mój zawód polega na ocenianiu śpiewności drewna, wybieraniu odpowiednich drzew i właściwych fragmentów pnia, które później posłużą mistrzom lutniczym do wytworzenia idealnego instrumentu, czy to będzie violetta, skrzypce czy cokolwiek innego.” (Loc. 1458-61) Rzeczywiście odpowiednie kawałki drewna, nadające się do budowy instrumentów muzycznych są niemal bezcenne, pamiętam o pniu rosnącego gdzieś przy drodze jaworu, który na leśnej licytacji osiągnął (o ile dobrze pamiętam) zawrotną cenę 30 000 zł/m3.