Skusiłem się na ten serial, licząc na ujęcia indiańskich canoe sunących przez bezkresne kanadyjskie krajobrazy. Otrzymałem wizję XVIII-wiecznej Kanady, rysowanej przez pryzmat współczesnej kanadyjskiej poprawności politycznej. Ale kto wie, może ta wizja, która z naszej patriarchalnej perspektywy wydaje się przerysowana, wcale nie tak mocno rozjeżdża się z rzeczywistością? Czytaj dalej „„Frontrier”: kanadyjki w świecie politycznej poprawności.”
Facjata aż się prosi, by ją wyklepać.
Pamiętacie ten przypadek jak jakiegoś profesora pobito w tramwaju tylko dlatego, że mówił po niemiecku? Kolega mi wczoraj powiedział, że miał dużą ochotę dać mi w dziób, a tak w ogóle to mogę wypierdalać z Polski. Poszło o kapelusz. Słomkowy. Czytaj dalej „Facjata aż się prosi, by ją wyklepać.”
Co by tu jeszcze obciąć Panowie, co by tu jeszcze?
Z kobietami mamy problem. Są zbyt silne. To dlatego w niektórych kulturach obcina im się istotne części ciała. My jesteśmy cywilizowani. Swojej pradawnej bogini amputowaliśmy co się dało i zredukowaliśmy ją tylko do do jednej funkcji: rodzicielki Boga.
Czytaj dalej „Co by tu jeszcze obciąć Panowie, co by tu jeszcze?”
Od zwierząt do Bogów czyli krótka historia ludzkości.
Czytaliście „Dlaczego Zachód rządzi – na razie, „Na początku był seks”? a może „Perfekcyjną Niedoskonałość”? Pierwsza pozycja to straszna cegła. Drugą świetnie się czyta, ale jest kompletnie nie do dostania. Trzecia jest mocno hermetyczna i trudna do strawienia. Nie szkodzi. Kupcie „Od zwierząt do Bogów” będziecie mieli błyskotliwe i przyjemne w czytaniu zestawienie tez zawartych we wszystkich tych pozycjach.
Czytaj dalej „Od zwierząt do Bogów czyli krótka historia ludzkości.”
Zmartwychwstanie nie dla każdego?
Pamiętacie Trurla jak w „Cyberiadzie” wdziera się nocą na cmentarz i przy pomocy nagrobnego przycisku wskrzesza swojego mistrza Kerebrona? We współczesnej fantastyce zmartwychwstanie jest już tylko wyborem zależnym od sytuacji ekonomicznej czy przekonań religijnych. Czytaj dalej „Zmartwychwstanie nie dla każdego?”
Perfekcyjna niedoskonałość vs Lewa ręka ciemności.
Ciągłym graniem macho potrafił się znudzić nawet sam Hemingway. W jego pruderyjnym „Rajskim ogrodzie” Katarzyna z Davidem bawią się w sypialni w zamianę ról seksualnych. Pamiętacie Houyhnhnmów? Gdy Guliwer wraca ze świata tych inteligentnych koni, brzydzi się naszą zwierzęcą fizycznością. Zupełnie jak przedstawiciel ludzkości w „Lewej ręce ciemności”, żyjąc przez dłuższy czas wśród istot na co dzień pozbawionych balastu płci, brzydzi się przybyłych Terran z ich nieustanną i niezmienną seksualnością.
Czytaj dalej „Perfekcyjna niedoskonałość vs Lewa ręka ciemności.”
Echa Holokaustu w fantastyce Lema
Słuchając w samochodzie, jeszcze przed ustawą IPN, końcówki „Niezwyciężonego” Lema, doznałem olśnienia. Relacja z wyprawy Rohana w głąb obcoplanetarnego wąwozu, miejsca masakry oddziału, którym dowodził, i z której jako jedyny ocalał, to nic innego jak kolejne echo pogromu.
Magia świąt istnieje.
Jaki jest główny sens Bożonarodzeniowych świąt? Dzielenie się opłatkiem? A dokładnie? Dzieląc się świątecznym chlebem składamy swoim bliskim życzenia. To jest w naszej tradycji, moim zdaniem, kulminacja świąt. Zupełnie nie zastanawiając się nad tym uprawiamy magię. Nie różni się wiele, od tej używanej przez Harrego Pottera.
Dżihad kontra bonobiczna rewolucja.
Dlaczego w świecie człowieka jest tyle przemocy i wojen? Chyba każdy zadawał sobie takie pytanie. Być może przemoc tkwi w samym rdzeniu naszego człowieczeństwa. Wystarczy się przyjrzeć naszym agresywnym i wojowniczym kuzynom, szympansom, czy żyjącym jak przed tysiącleciami plemionom jak Yonomami, by nabrać przekonania, że przemoc, okrutne wojny, towarzyszą nam od zawsze. Być może taka niebywale pesymistyczna wizja naszych początków jest jednak fałszywa. Być może było nam bliżej do łagodnego pacyfisty, szympansa karłowatego, bonobo, niż wojowniczego szympansa. Kluczem są zasoby i seks, a dokładnie seksualna wolność kobiet, która legła w gruzach wraz z wynalezieniem rolnictwa i nie podniosła się do dziś.
Kulturkampf trwa?
Dzieci w szkole uczą się o religii starożytnych Greków, uczą się historii ze starożytnych ksiąg Izraelitów. Świetnie, bo nasza cywilizacja stoi na korzeniu kultury grecko – łacińskiej i religii judeochrześcijańskiej. Jest jednak trzeci korzeń, wyrwany niemal do szczętu, nieobecny w szkole, tkwi w nas ciągle, a ostatnio jakby wypuszcza zielone pędy.