Żywiolak

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=TwnKX80gB0Q&feature=related]

Oryginalny tekst:

ŚWIDRYGA I MIDRYGA
Bolesław Leśmian

To nie konie tak cwałują i uszami strzygą,
Jeno tańczą dwaj opoje – Świdryga z Midrygą.

A nie stęka tak stodoła pod cepów bijakiem,
Jak ta łąka, źgana stopą srożej, niż kułakiem!

Zaskoczyła ich na słońcu Południca blada
I Świdrydze i Midrydze i tańcowi rada.

Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu.
„Który w tańcu mię wyhula, bom jedna dla obu?” –

„Moja będzie – rzekł Swidryga – ta pierś i ta szyja!” –
A Midryga pięścią przeczy: „Moja lub niczyja!”

Ten ją porwał za dłoń jedną, a tamten za wtórą.
„Musisz obu nam nastarczyć, skąpico-dziewczuro!”

A ona im prosto w usta dyszy bez oddechu,
A ona im prosto w oczy śmieje się bez śmiechu.

I rozdwaja się po równu, rozszczepia się żwawo
Na dwie dziewki, na siostrzane – na lewą i prawą.

„Dosyć ciała dwoistego mamy tu na łące!
Tańczże z nami południami, dopóki jarzące!

Jedna dziewka rąk ma czworo i cztery ma łydy !
Niech upoją nas do reszty twe słodkie bezwstydy!”

Nasrożyli się do tańca, jak gdyby do boju –
Przysporzyli kwiatom zgiełku, łące – niepokoju.

Więc Świdryga pląsał z prawą, więc Midryga – z lewą,
Ten obcasem kurz zamiatał, a tamten – cholewą.

Na odsiebkę, na odkrętkę i znów na odwrotkę –
Podeptali macierzankę, błyszczkę i tymotkę!

Jeden wrzeszczał: „Konaj żywcem!”, a drugi:
„Wciornaści!” Tańcowali aż do zdechu i aż do upaści !

Aż poczuli, że dziewczyna życie w tańcu traci,
I umarła jednocześnie we dwojej postaci.

„Pochowajmy owo ciało nie bardzo samotne,
Bo podwójne w tańcowaniu. a w śmierci dwukrotne.

Pochowajmy na cmentarzu, gdzie za drzewem – drzewo.
Zmówmy pacierz obopólny – za prawą i lewą.”

W dwóch ją trumnach ułożyli, ale w jednym grobie –
A już huczy echo ziemne – tańczą trumny obie!

Tańczą, ciałem nakarmione, syte i hulaszcze,
Ukazując co raz w tańcu nie domkniętą paszczę.

Tańczą, skaczą i wirują, klepką dzwonią w klepkę,
Na odkrętkę, na odwrotkę i znów na odsiebkę!

Aż się kręci razem z nimi śmierć w skocznych lamentach,
Aż się wzdryga wnętrznościami przerażony cmentarz!

Aż się w sobie zatraciło błędne tańca koło,
Aż się stało popod ziemią huczno i wesoło!

Aż zmąciły się rozumy Świdrydze-Midrydze,
Jakby wicher je rozhulał na wiatraka śmidze!

I rozwiała się w ich głowach ta wiedza pomglona,
Gdzie jest prawa strona świata, a gdzie lewa strona?

W jakiej trumnie lewa dziewka. w jakiej prawa leży?
I która z nich i do kogo po śmierci należy?

Tak im w oczach opętanych świat się cały miga,
Że nie wiedzą, kto Świdryga, a kto z nich Midryga?

Jeno ujrzą otchłań śmierci czarną od ogromu:
„A bądźcie tu. ludzie dobrzy, jak u siebie w domu!

Jedna trumna dla jednego, dla drugiego – druga,

Ferie w Masiewie


Niestety, to po prostu skandal, że Park Narodowy nie został powiększony na większą część Puszczy Białowieskiej… Inna rzecz, że nastawienie okolicznej ludności jest złe: „Ja, jako miejscowy, oczywiście jestem przeciwko parkowi” odparł mi sympatyczny gospodarz, u którego byliśmy na saunie, i którego przypierałem do muru, w sprawie parku. Park ma tu mnóstwo pracy przed sobą, by przekonać do siebie miejscową ludność…
W Masiewie jeździliśmy też na wspaniałych hucułkach…

Rykowisko w akwarium

Kupione przedwczoraj Barwieńce czarne (3 samce i 5 samiczek) urządziły sobie dziś rano gody. Samce pięknie się wybarwiły (jeszcze wczoraj wieczorem z trudem dawały się odróżnić od samiczek) stroszyły płetwy grzbietowe ganiały samiczki i siebie nawzajem po całym akwarium.

To już nie jesteś moim tatą który mi na wszystko pozwala ?

Takim tekstem poczęstował mnie dziś mój syn, gdy nie chciałem się mu na coś zgodzić 🙂

Przed wczoraj założyliśmy akwarium. Dziś woda jest pięknie klarowna ale na razie bez rybek. Tutaj przeczytałem, że można zapoczątkować cykl azotowy wpuszczając do akwarium dwie odporne rybki. Pan w sklepie gdy dowiedział się, że na drugi dzień chcę wpuszczać do akwarium rybki – potraktował mnie prawie jak mordercę i rybek w rezultacie nie kupiłem 🙂 Tutaj też piszą o tej metodzie, ale piszą też, że te rybki można wpuścic gdzieś po 5 dniach, gdy woda się wyklaruje…

Lektury obowiązkowe


Przez święta przeczytałem sobie grubaśny „Lód” Dukaja (1000 stronic !) i po raz pierwszy „Transatlantyk” Gombowicza (Gombrowicza to tak naprawdę odsłuchałem z mp3). „Lód” świetny, Dukajem zaczytuję się od jakiegoś już czasu (Perfekcyjna niedoskonałość, Inne pieśni). Język „Lodu” zaczął przenikać mi do języka codziennego, zwłaszcza: „Lutowszczyk” czy „zamarzło”, podobnie było z Transatlantykiem: zacząłem gadać gombrowiczem: „na kolana padłem” – cudowna lektura, aczkolwiek może też wydać się komuś przyciężką. Dukaj zresztą czerpie (inspiruje się) , z czym się zupełnie nie kryje z Gombrowicza w np. „Innych pieśniach” które zresztą jako – tako ogarnąłem dopiero po drugim czytaniu 🙂 A „Lód oczywiście wspaniały pod każdym względem”. Oficjalna strona Dukaja

Mam nadzieję, że linkując okładkę książki nie naruszam drastycznie praw autorskich…

ortofotomapy za darmo

Powołując się na fakt bycia podmiotem wykonującym zadania publiczne i na poniższe przepisy:
• Ustawę z dnia 28 września 1991 r. o lasach, Dz. U. z 1991 Nr 101 poz. 444
• Ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o lasach oraz ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, Dz.U. z 2005 r. Nr 175, poz. 1460
• Ustawa z dnia 17 lutego 2005 r.o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz.U. z 2005 Nr 64 poz.565)
• Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 27 września 2005 r.w sprawie sposobu, zakresu i trybu udostępnienia danych zgromadzonych w rejestrze publicznym (Dz.U.z 2005r. Nr 205 , poz. 1692 ).
• Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 marca 2007r. w sprawie Planu Informatyzacji Państwa na lata 2007 -2010 (Dz.U. z 2007 r.Nr 61 ,poz 415)

Dostaliśmy bezpłatnie z Urzędu Marszałkowskiego ortofotomapy (czarno-białe) z 2004 r. (Są do dostania też kolorowe z 2006 r). Teraz będę próbował dostać sąsiadujące z nami działki ewidencyjne. Ciekawe czy też pójdzie tak gładko. 🙂 Wspaniałej zabawy noworocznej wszystkim życząc, pozdrawiam 🙂

Witek.

książka ochrona lasów przed pożarami

Właśnie dostałem wydaną jeszcze w tym roku „Ochronę lasów przed pożarami”. Karola Wilera. Autor traktuje temat bardzo wnikliwie i obszernie (aczkolwiek co najmniej kilka ilustracji można było sobie darować). Rozczarował mnie bardzo rozdział „topografia”. Z jedne strony mnóstwo informacji na temat układu współrzędnych, odwzorowań, bardzo przydatnych informacji o godłach map, a nawet szczegółowe informacje jak sklejać ich poszczególne arkusze. Z drugiej strony: o mapach numerycznych, GIS – pół stroniczki ogólnikowych informacji. Podobnie rozdział „Dokumentacja popożarowa”: są wzory dokumentów, ale o SILP, gdzie wprowadza się meldunki pożarowe ani słowa.

Nie mówiąc już, o możliwym wykorzystaniu łącznego potencjału map
numerycznych i baz danych SILP….

Rozumiem, że autor nie musi wiedzieć wszystkiego, ale moim zdaniem redakcja (pozdrowienia dla kolegi redaktora !) jest od tego by takie oczywiste braki uzupełnić. Bo tak dochodzi się do paskudnego wniosku, że SILP i mapy numeryczne na poziomie wydziału RDLP nie istnieją (autor jest naczelnikiem wydziału Ochrony Zasobów i Obronności RDLP w Zielonej Górze)