Bzdury w podstawie programowej dla klas pierwszych

Edukacja przyrodnicza. Wychowanie do rozumienia i poszanowania przyrody ożywionej i nieożywionej. Uczeń kończący klasę I:   wie, jaki pożytek przynoszą zwierzęta  środowisku:  niszczenie szkodników  przez ptaki, zapylanie kwiatów przez owady, spulchnianie gleby przez dżdżownice i dalej:  chroni przyrodę: nie  śmieci, szanuje rośliny, zachowuje ciszę w parku i w lesie, pomaga zwierzętom przetrwać zimę i upalne lato.*

Czytaj dalej „Bzdury w podstawie programowej dla klas pierwszych”

Na wysokiej Połoninie, Vincenz

Pierwsze podejście do tej książki miałem jakieś 15 lat temu. Wtedy zupełnie się nie udało. Powolna narracja, mocno stylizowany język okazały się barierą nie do przejścia. Teraz byłem absolutnie zachwycony. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć… W trakcie czytania miałem myśl, by wrócić do lektury w pewnym sensie podobnych „Chłopów”, bo zdawało mi się, że „Połonina” Vincenza jest od nich o niebo lepsza…

Mama anarchija, Papa stakan Portwiejna / Кино – Мама-Анархия

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=NEqzBTgfnx4]

„[..]potem z Wciągniętą Kasetą gramy leningradzki hit zespołu Kino z lat 80.: „Mama anarchija, Papa stakan Portwiejna”. Tę piosenkę zna tutaj każde dziecko, ludzie się cieszą. ” Z tąd.

Tomek – chyba razem słuchaliśmy i śpiewaliśmy to w Transsyberyjskiej ? 🙂 Tekst jest prosty:  żołnierz (pewnie oficer) szedł ulicą i zaczepił grupkę młodzieńców „gdzie wasza mama, chłopcy” – takie  zwracanie uwagi było wtedy na porządku dziennym. W piosence wsadzanie nosa w nie swoje sprawy skończyło się dla wojskowego fatalnie (za książeczką do płyty: Ruta Na vschod.

Tekst:

Czytaj dalej „Mama anarchija, Papa stakan Portwiejna / Кино – Мама-Анархия”

Tam u Lisi / Orkiestra św. Mikołaja – Muzyka Gór

Jakiś czas temu znalazłem swoją ukochaną,  starą kasetę Orkiestry św. Mikołaja, którą kupiłem po koncercie jeszcze na studiach. Jako, że mamy w samochodzie radio z odtwarzaczem  tylko na kasety, „Muzyka gór” obok Grechuty znalazła się w samochodzie.  Niestety Mikołaje były praktycznie zupełnie nietolerowane przez małżonkę. Do czasu długiego powrotu z wakacji, gdy okazało się,  że „Muzyka gór” dodaje skrzydeł, skuteczniej niż  szeroko reklamowany napój. Wtedy też okazało się, że kaseta jest ulubioną zupełnie kasetą Łukasza (lat 7), Zaś absolutnym hitem „Tam u Lisi„.

Czytaj dalej „Tam u Lisi / Orkiestra św. Mikołaja – Muzyka Gór”

Downloading Nancy / Gdzie jest Nancy

Obejrzałem sobie właśnie na HBO.  Zwykle unikam takich ciężkich filmów, bo ciężko je znoszę … Film naprawdę najwyższych (jak dla mnie)  lotów.   Dość szybko można się zorientować jak ten film się skończy, jak musi się skończyć. Ale wcale nie osłabia to filmu, jak można przeczytać w tej recenzji.  Oczywiste skojarzenia z „Pianistką” Elfriede Jelinek. Na koniec dobija jeszcze informacja, że film jest oparty na faktach. Oryginalny tytuł oczywiście dużo lepszy.

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=KE06R-kSm_0]

Obcokrajowcy o języku polskim

Henry Miller, Sexus: Jest jedna rzecz, którą lubię u Polaków – ich język.  Polski,  jeśli mówią nim inteligentni ludzie, doprowadza mnie do ekstazy. Brzmienie języka wywołuje dziwne obrazy, w których na murawie z delikatnie kłującej trawy szerszenie i węże grają główne role. (…) Polacy byli jak kobry otoczone wianuszkami szerszeni. Nigdy nie wiedziałem o czym mówili, ale zawsze wydawało mi się, że uprzejmie kogoś mordują . Wszyscy byli wyposażeni w pałasze i szable, które trzymali w zębach lub obnażali z wściekłością w błyskawicznych cięciach. Nigdy nie zbaczali z drogi, cwałowali, nie przejmując się obecnością kobiet i dzieci, raniąc je długimi ostrzami, do których były przymocowane krwawoczerwone proporce.  (..) Kobiety – typ blond hurys zdobywanych wieki temu podczas krucjat były zawsze zachwycająco piękne.  Syczały długimi, wielobarwnymi słowami, przez drobne, zmysłowe usta o miękkich jak pelargonie wargach. Te wściekłe ataki żmij i płatków róż tworzyły upajający rodzaj muzyki – metaliczny bełkot, który mógł rejestrować nienormalne dźwięki jak łkanie  i szum spadającego strumienia wody” ( za „Pani”, kwiecień 2008),  Anne Applebaum: Później zaczęłam mówić mieszaniną słów polskich i rosyjskich. Ale to zupełnie różne języki. Rosyjski jest śpiewny, a polski szeleści. Bardzo lubię, jak szeleści. Wiele razy powtarzałam „szcz”, żeby się nauczyć. Wie pani, jakie słowo polskie najbardziej mi się podoba? Pszczoła. Jest niesamowite.  (Anne Applebaum: Trzecia siostra – Teresa Torańska, Duży Format)

Więcej… http://wyborcza.pl/1,76842,7676320,Anne_Applebaum__Trzecia_siostra.html?as=3&startsz=x#ixzz0k2oavB7l

Przejedź się wirtualnie koleją transsyberyjską

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=Q9tdMiC59D0]

Do dyspozycji mamy mapę, fim, opis trasy.  Wirtualną podróż umilać nam może słuchanie odgłosów pociągu, gra na bałałajce i w końcu słuchanie „Wojny i Pokoju” lub „Martwych Dusz” pięknie recytowanych przez lektora, oczywiście w oryginale 🙂  Naprawdę polecam.  Licząc w te i z powrotem – cztery raz jechałem ta trasą (niecałą – tylko do Irkucka) – wspaniałe doświadczenie 🙂