Edukacja przyrodnicza. Wychowanie do rozumienia i poszanowania przyrody ożywionej i nieożywionej. Uczeń kończący klasę I: wie, jaki pożytek przynoszą zwierzęta środowisku: niszczenie szkodników przez ptaki, zapylanie kwiatów przez owady, spulchnianie gleby przez dżdżownice i dalej: chroni przyrodę: nie śmieci, szanuje rośliny, zachowuje ciszę w parku i w lesie, pomaga zwierzętom przetrwać zimę i upalne lato.*
Twórcy tego oficjalnego dokumentu najwyraźniej byli tak przesiąknięci wizją świata, gdzie wszystko „jest po coś”, że nie powstrzymali się, by swej pseudonaukowej wizji nie wpychać do głów milionom dzieci. No i wyszło co wyszło: mamy w przyrodzie ptaki które przynoszą jej pożytek i te które jej pożytku nie przynoszą. No jeszcze, że bez pomocy dzielnego pierwszoklasisty zwierzęta mogą nie przetrwać. Zajęcia z dokarmiania ptaków, jako wyrabiające empatię można by pewnie wrzucić na zajęcia z etyki (gdyby była), albo wprost potraktować je jako pretekst do obserwacji i nauki rozpoznawania gatunków. Zamiast tego mamy pseudo – edukację…
*załącznik do ROZPORZĄDZENIA MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ1) z dnia 23 grudnia 2008 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół