Na festynie leśnym na molo w Sopocie widziałem patrol straży leśnej z sąsiedniego nadleśnictwa – wypisz, wymaluj patrol najemników z Afganistanu, na głowach mieli nawet zdaje się obowiązkowe zielone chusty, na służbowej toyocie zamocowana była tylko w miejsce ckm-u nie wiedzieć czemu sikawka. Ale cóż się dziwić chłopakom ze straży, oni mają swoje gnaty i z żołnierską stylizacją jest im (mimo sikawki) nawet do twarzy.
Obowiązujący dziś leśników tzw. wyjściowy mundur to połączenie cywilnej jednorzędowej marynarki z quasi – wojskowymi dystynkcjami. W tej chwili przewidywany jest odwrót od marynary i zastąpienie jej kopią munduru wojsk lądowych, ze wszystkimi tego konsekwencjami: lampasami i generalskimi wężykami dla wyższych szarż.
W zachodniej Europie ten militarystyczny sznyt został złamany już dawno. Mam przed oczyma berlińskiego leśnika witającego polską delegację: tradycyjna mundurowa marynarka stylizowana na końcówkę XIX w, do tego dżinsy, trampki i kucyk. To prawda, że w lasach, już od początku chyba XIX wieku w lasach lądowało mnóstwo byłych oficerów, którzy siłą rzeczy narzucali militarną formę. Nie jest jednak przypadkiem, że podobne do polskich mundury leśne spotkać można jeszcze w takich krajach jak Białoruś, Ukraina czy Rosja.
W nieco bardziej cywilizowanych rejonach Europy strój odpowiada pełnionej funkcji: swego rodzaju inżyniera ekologii stosowanej. W Polsce przez fatalne zaszłości historyczne ta na pozór podstawowa funkcja splątana jest w trudny do rozplątania węzeł, z rolą dawnego łowczego na pańskim dworze i funkcją dozorcy jego dóbr. Mundur jest więc tylko wisienką na torcie naszego fatalnego poplątania sprzecznych ról. Bez rozplątania tego węzła (może okazać się gordyjskim !) dryfować będziemy w dziwnych kierunkach – najnowszy pomysł z kopią wojskowego uniformu jest najlepszym przykładem. Do żywego zapiekł mnie jednak niewinny i na pozór sensowny pomysł zastąpienia noszonego na piersi napisu “służba leśna” nazwą “firmy” – “Lasy Państwowe”. Podobne noszą inni pracownicy na pozór analogicznych instytucji: “Gazownia Polska” czy “Telekomunikacja Polska”. Niepozorna naszywka mówi jasno – służymy firmie. To duży błąd naszych speców od pijaru i wizerunku. Bo Kowalski postrzega nas, i ceni jako ludzi oddanych nie dla Firmy, lecz Lasu.
(tekst opublikowany dawno temu w Głosie Lasu, miesięczniku pracowników Lasów Państowych)
Jedna odpowiedź do “Szargam mundur”