Jakiś czas temu znalazłem swoją ukochaną, starą kasetę Orkiestry św. Mikołaja, którą kupiłem po koncercie jeszcze na studiach. Jako, że mamy w samochodzie radio z odtwarzaczem tylko na kasety, „Muzyka gór” obok Grechuty znalazła się w samochodzie. Niestety Mikołaje były praktycznie zupełnie nietolerowane przez małżonkę. Do czasu długiego powrotu z wakacji, gdy okazało się, że „Muzyka gór” dodaje skrzydeł, skuteczniej niż szeroko reklamowany napój. Wtedy też okazało się, że kaseta jest ulubioną zupełnie kasetą Łukasza (lat 7), Zaś absolutnym hitem „Tam u Lisi„.
TAM U LISI
Tam u lisi pid dubynom (pod dębami),
Stojaú kozak iz diúczynom.
Ty diúczyno simnadciat’ lit (siedemnaście lat),
Widhadaj me zahadok sim (odgadnij mi siedem zagadek).
Widhadajesz moja budesz,
Ne úhadajesz czuża budesz.
A szczo roste bez korinnia,
A szczo cwite bez nasinnia.
A szczo mertwe hołos maje,
A szczo płacze sliz ne maje.
A szczo tecze bez prohonu (płynie bez popędzania),
A chto lubyt’ czużu żenu.
A chto lubyt’ lulku kuryt’ (fajkę palić),
A ne lubyt’ tilky duryt’ (tylko okłamywać).
A diúczyna jak stojała, Sim zahadok widhadała.
Kamiń roste bez korinnia,
Łyczko (buzia) cwite bez nasinnia.
Skrypka mertwa hołos maje,
Serce płacze sliz ne maje.
Woda tecze bez prohonu,
Żoúniar lubyt’ czużu żenu.
Kozak lubyt’ lulku kuryt’,
Win ne lubyt’ tilky duryt’.