Zmartwychwstanie nie dla każdego?

Pamiętacie Trurla jak w „Cyberiadzie” wdziera się nocą na cmentarz  i przy pomocy nagrobnego przycisku wskrzesza swojego mistrza Kerebrona? We współczesnej fantastyce zmartwychwstanie jest już tylko wyborem zależnym od sytuacji ekonomicznej czy przekonań religijnych. 

W Netflixowym „Modyfikowanym węglu” policjantka Ortega wskrzesza w ciało wielkiego łysego brodacza własną babcię i przyprowadza do swojego domu, na wigilię święta zmarłych. Chce zrobić przyjemność swoim małym bratankom.  Dlaczego brodacz? Akurat był pod ręką, trzeźwiał na posterunku, a na porządne ciało stać tylko bogaczy.

Netfixowy serial to historia śledztwa, które zleca wypisz wymaluj Judas McPherson z dukajowej „Perfekcyjnej niedoskonałości” w sprawie własnego morderstwa. Dukaj w swej maksymalistycznej powieści przebija rzecz jasna serial, bo Judas zostaje dwukrotnie zamordowany.

Zarówno w „Perfekcyjnej” jak i w Modyfikowanym Węglu nieśmiertelność to przywilej bogaczy. W „Córce łupieżcy” zaczyna być czymś tak powszechnym, że generuje problemy ekonomiczne. W „Ekstensie” nieodwracalna śmierć jest wyborem religijnym, podobny motyw pojawia się również w „Altered carbon”

Nieśmiertelność możemy uzyskać na dwa sposoby: albo poprzez nowe ciało, albo poprzez przeniesienie kopii naszego umysłu do komputera. Tu pojawia się często pomijany problem: czy będę to „ja” czy tylko moja wierna kopia. Również kwestia płci może stwarzać problemy. Ijon Tichy w Kongresie Futurologicznym w ogniu kolejnych zamachów terrorystycznych odzyskuje świadomość w ciele czarnej kobiety.  W „Perfekcyjnej” dla umysłu przeniesionego do komputera płeć podobnie jak śmierć staje się kwestią wolnego wyboru.

Czy jesteśmy gotowi na nieśmiertelność? Po tym temacie prześlizguje się nieco superprodukcja Netlfixa. Zbyt wiele przesiadek do nowych ciał skutkuje zaburzeniami psychiki. Patologia dotyka rodzinę Matuzalema:  dzieci wiecznie młodego ojca nie mogą dorosnąć. W pamięć zapadło mi jednak nieduże opowiadanie braci Strugackich. Grupka nieśmiertelnych pamięta pierwszych carów i rewolucję bolszewicką. Ich psychika po stuleciach trwania nie wychodzi bez szwanku. Ich drobne obsesje, nawyki przypominają drobną brodawkę dodającą uroku twarzy baronowej, jednej z nieśmiertelnych.  Wraz z wiekiem jednak znamię rozrasta się, tak, że to ono staje się praktycznie twarzą. Nie jesteśmy w stanie wyjść z nieśmiertelności bez szwanku. Nawet bogowie by zmartwychwstać musieli najpierw przejść przez królestwo umarłych…

PS: Pamiętna cmentarna akcja Trurla działa się w ostatnim tomiku Cyberiady „Kobyszcze” (Kontemplator Bytu Szczesny)

Tytuł i autora rosyjskiego opowiadania sprawdzę po powrocie do domu, stary egzemplarz „Literatury Radzieckiej” powinienem mieć na półce 🙂

 

 

Jedna odpowiedź do “Zmartwychwstanie nie dla każdego?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *