Zabory spowodowały kolejną, gwałtowną zapaść stanu polskich lasów. Z jednej strony zaborcy traktowali przyłączone terytoria (i lasy) niczym kolonie, warte jedynie eksploatacji, z drugiej strony, dla gwałtownie ubożejących, polskich prywatnych właścicieli wyrąb i sprzedaż posiadanych lasów, często był ostatnia finansową deską ratunku.
Po spustoszeniach, jakie w lasach uczyniła XVIII wieczna rewolucja przemysłowa (patrz: Skąd się wzięło leśnictwo?, służby państwowe, prywatni właściciele ziemscy zaczęli wprowadzać elementy współczesnej gospodarki leśnej. Nie uniknięto przy okazji wpadek, np. sadzenia monokultur jednego gatunku, w dodatku z pochodzeniem z drugiego końca Europy. Dopiero po wielu dekadach okazywało się, że nie był to jednak dobry pomysł (patrz np. zamieranie lasów w Sudetach).
Kolejną, gigantyczną katastrofą była I wojna światowa, która cofnęła gospodarkę i zamożność kraju do czasów przedrozbiorowych. Katastrofa ta nie ominęła również lasów. Tylko dzięki niemieckiemu gdańszczaninowi, Hugo Conwentz’owi udało się ocalić od wyrębu w 1916 3 tys. ha Puszczy Białowieskiej, które później stały się obszarem ochrony ścisłej Parku Narodowego.
Dla nowej Polski, podnoszącej się z zupełnych ruin, drzewa z lasów, stanowiły przede wszystkim źródło dewiz. Korek z pociągami z drewnem, czekającymi na załadunek na statki w 1923 sięgnął poza Warszawę. Pod topór poszły m.in drzewostany Puszczy Białowieskiej których nie zdążyli wyciąć Prusacy. Rząd Polski w 1932 r. ochroną jako Park Narodowy obejmuje około 3% Puszczy. II wojna światowa to kolejne spustoszenia lasów i później odbudowa kraju, oczywiście kosztem lasów. Przełomem jest rok 1999, w którym wprowadza się w lasach szereg zmian mających przestawić leśnictwo na bardziej ekologiczne tory.
Tekst został opublikowany w Kalendarz z lasu 2024/2025, publikacja Lasów Państwowych