Nie biegaj (przynajmniej na początku) na nartach.

Beskid Wyspowy, fot. Łukasz Ciechanowicz.

Określenie tej formy narciarstwa jako  “biegania na nartach”  moim zdaniem wprowadza w błąd i tak naprawdę zniechęca od tej aktywności. Jeśli nigdy nie biegałeś, to pomysł by robić  to z dodatkowo  przypiętymi do nóg nartami i kijkami w dłoniach będzie raczej tym bardziej nieatrakcyjny. Osobiście używam nart, które zwykle określa się jako biegowe od przedszkola i praktycznie nigdy nich nie biegałem!

Do wędrówki na nizinach tylko narty śladówki

Pamiętam jak dziś, gdy mój ojciec przyszedł przyniósł moje pierwsze “biegówki” do przedszkola właśnie. Były niemal dwukrotnie dłuższe ode mnie. Miałem już doświadczenia z dziecięcymi, krótkimi nartkami, a te profesjonalne,  długie deski plątały mi się niemiłosiernie. Długość nart dobierano wtedy w ten sposób, że powinny były sięgać narciarzowi do czubków palców wyciągniętej w górę ręki, tata zaś zakładał, że na pewno urosnę… 

Narty które wtedy dostałem tylko przez nieznających się na rzeczy, mogły zostać określone biegówkami. Tak naprawdę były to tzw. śladówki. Nazwa tego typu nart pochodzi od możliwości zakładania śladu w dziewiczym śniegu, w odróżnieniu od węższych, stricte sportowych biegówek, które z zasady służą do poruszania się po już gotowej, przygotowanej w śniegu trasie, czyli śladzie. Dziś nie wykonuje go oczywiście narciarz na śladówkach, tylko specjalny sprzęt.

Sekundę po zrobieniu zdjęcia plecak zaczął uciekać po zmrożonym śniegu w dół zbocza.

Jeśli chcecie zacząć przygodę z nartami zdecydowanie polecam właśnie śladówki. Na nizinach doskonale sprawdzą się do spacerów (nie ma mowy o bieganiu!)  po zimowym lesie. Bez problemu będziecie się również na nich poruszali na specjalnie przygotowanych trasach. Będzie wam łatwiej niż mi w przedszkolu, dziś do poruszania się w terenie preferuje się narty krótsze, dopasowane raczej do wagi niż do wzrostu.

Narty wynaleziono nie dla uprawiania sportu, tylko do sprawnego poruszania się w warunkach zimowych. I dokładnie to dają śladówki: sprawne poruszanie się w terenie zimą. Narta rozkłada nasz ciężar na śniegu, minimalizując zapadanie się. Dodatkowo, przy sprzyjających warunkach, możemy podczas marszu po płaskim terenie,  odpychając się kijkami, lekko ślizgać się do przodu, no i oczywiście zjeżdżać z górki. w efekcie narciarz zimą porusza się znacznie szybciej od brnącego w śniegu piechura. 

Narty mogą oczywiście sprawiać problemy w trudnym terenie: leśna droga zryta ciągnikami zrywkowymi, czy marsz w gęstym podszycie mogą spowodować, że będziecie mieli ochotę raczej pozbyć się nart i iść na piechotę. Śladówki sprawdzą się też przede wszystkim na nizinach.

Narty Back Country, Beskid Wyspowy.

Na większość polskich gór wystarczą narty back country 

Jeśli chcesz wędrować zimą na pogórzu  i w górach, przydadzą Wam się narty w typie back country (określane również jako narty przełajowe). Są zwykle jeszcze szersze od śladówek, by ułatwiać poruszanie się po kopnym śniegu. Ich taliowanie (narta jest węższa na środku) jest bardziej wyraźne by ułatwić skręty przy zjeżdżaniu z góry. Narty wyposażone  są też w stalowe krawędzie. Sprzęt do poruszania się po Tatrach i najwyższych partiach polskich Karpat to skitury, narty ewidentnie  zjazdowe ale z wiązaniami pozwalającymi na ruch pięty jak w “biegówkach”, co umożliwiająca nie tylko zjazd ale również wędrówkę. Nart back country jest cała gama: od bardzo lekkich, przypominających nizinne śladówki, do coraz cięższych o mocniejszych wiązaniach (oraz butach), dostosowanych coraz bardziej do warunków górskich. Moim zdaniem, jeśli kochasz bezdroża, a teren po którym zamierzasz spacerować na nartach nie jest zupełnie płaski, warto zdecydować się na lekkie back country. Są niestety droższe od zwykłych śladówek ale za to oferują zdecydowanie większą kontrolę podczas zjeżdżania z co większych wzniesień. Narty śladowe i back country zazwyczaj  wyposażone są w łuskę na spodzie narty i jest to bardzo dobre rozwiązanie – łuska sprawia, że narty mniej ślizgają się przy podejściach pod górę, również przy poruszaniu się po płaskim. Robiąc krok do przodu, obciążamy tylną nartę, łuska blokuje ją wtedy, co uniemożliwia się cofanie się narty i tym samym ruch do przodu.

Narty śladowe, Nadleśnictwo Gdańsk, Klubowicze PTTK

Na nartach śladowych i przełajowych bowiem przede wszystkim chodzimy spacerowym krokiem. W miarę możliwości krok staramy się wydłużać, tak by noga będąca z przodu wykonywała niewielki poślizg jeszcze dalej w kierunku marszu. Ręce z kijkami pracują naprzemiennie. Ruch jest więc bardzo naturalny, przypominający zwykłe chodzenie i przyjdzie nam z dużą łatwością. Z powodzeniem zaczniemy sami, bez pomocy instruktora. Najłatwiej poruszać się po przygotowanym śladzie: wystarczy bardziej doświadczony narciarz czy narciarka wytyczający trasę. Na początek unikajcie w miarę możliwości leśnych dróg z ubitym zupełnie śniegiem. Na takiej nawierzchni narty mogą wam uciekać na boki, ślizgać się mocniej do tyłu i to może być negatywne doświadczenie.

Pamiętajcie, by dłonie do pętli przy uchwytach do kijków wkładać od dołu. Kijki trzymają się wtedy niemal same na nadgarstkach i nie trzeba kurczowo cały czas ściskać ich uchwytów. Jeśli zakładacie ślad w świeżym śniegu pamiętajcie, by prowadzić narty szerzej niż normalnie: po przejeździe 2-3 narciarzy ślad będzie miał idealną szerokość. W przeciwnym wypadku będzie zdecydowanie zbyt wąski.

Narta Forester Sporten (widoczne okienko z drewnianym rdzeniem) i trop zająca 🙂

Odrębnym, bardzo obszernym tematem jest smarowanie nart. Narty z łuską mocno ułatwią nam sprawę ale i tak poza łuską należy je smarować w celu lepszego poślizgu i dla konserwacji. Spód nart w trakcie ich eksploatacji, powinien być jednolicie ciemny, bez jasnych plam, ich występowanie świadczy o braku smaru. Oddanie nart przed sezonem do profesjonalnego serwisu jest na pewno dobrym pomysłem.

Jak bezpiecznie zjeżdżać z górki na nartach śladowych i biegówkach?

Jeśli nigdy nie jeździliście na nartach, zjazd z większej górki może być problemem. Jeśli zjazd wydaje się za stromy, wymaga skrętów i nie czujesz się na siłach go pokonać, najprościej i najbezpieczniej zdjąć narty i zejść na piechotę. Jeśli decydujecie się na zjazd, pamiętajcie, że najprościej wytracić prędkość skręcając w bok zbocza. Na nartach biegowych i lekkich śladówkach robi się to tzw. przestępowaniem, czyli niczym bocian, podnosimy narty do góry i zmieniamy ich tor, co da się zrobić bez wywrotki raczej tylko przy niewielkich prędkościach. Dlatego te narty są stworzone do płaskich terenów. Mocniejsze wiązania, stalowe krawędzie i delikatne taliowanie nart przełajowych (back country) umożliwiają przy zjeździe stosowanie prostych technik znanych z narciarstwa zjazdowego, przede wszystkim pługowania, które pozwala na zmniejszenie prędkości jazdy oraz proste skręty. Pamiętajmy tylko, by nigdy nie używać do hamowania wysuniętych do przodu kijków! Znacznie bezpieczniejsze jest już używanie do hamowania własnego siedzenia. Podchodzimy pod górę jodełką (stawiając narty w kształt litery V), jeśli to możliwe zakosami, lub jeśli stromizna jest poważna bokiem.

Jak się ubrać na biegówki?

By spacerować na nartach nie potrzebujemy obcisłych kombinezonów które znamy z telewizyjnych relacji sportowych. Ciepła bielizna (unikajmy bawełny, najlepsza jest wełna merino)  i zwykły strój w teren wystarczy. Zamiast grubych polarów bardzo polecam cieńsze z dodatkową warstwą w postaci lekkiej kurtki typu softshell. Na chłodniejsze chwile świetnym (i niestety drogim)  rozwiązaniem są markowe tzw. swetry puchowe). Ważne by nie ubrać się zbyt ciepło i mieć możliwość schowania do plecaka zbędnej warstwy odzieży. Mały termos oczywiście również może się przydać.Polecam również smarton z aplikacją do nawigacji w terenie z pobraną wcześniej mapą offline (polecam np. czeskie mapy.cz) i czołówkę, zwłaszcza jeśli wybieramy się na spacer w zimowe popołudnie.

Skąd wziąć narty do wędrówki?

W górach i nie tylko, znajdziemy profesjonalnie przygotowane trasy do uprawiania narciarstwa biegowego, zwykle bez problemu wypożyczymy tam również narty. Swego rodzaju zagłębiem narciarstwa przełajowego (back country) które wydaje się szczególnie interesującą odmianą narciarstwa dla leśników, jest  Beskid Wyspowy, gdzie również znajdziemy również specjalistyczne ośrodki narciarskie i wypożyczalnie. Jeśli jesteśmy zdecydowani na zakup nart, warto rozważyć poszukiwania na rynku wtórnym. Pozwolę sobie polecić również od naszych południowych sąsiadów markę Sporten, której model Forester z drewnianymi rdzeniami używam od kilkunastu sezonów.

Jak nie zabłądzić w terenie?
Czytaj: Jak nie zabłądzić w lesie, mapy kompasy i aplikacje mapowe. 

Jedna odpowiedź do “Nie biegaj (przynajmniej na początku) na nartach.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *