W „Ragnarok” norweskim, współczesnym serialu fantasy matka na wieść o tym, że jej syn pomalował sobie oczy, mówi: „świetnie, cieszę się ,że eksperymentujesz ze swoją seksualnością, masz przecież 17 lat”. Gdy ja do swojej elektycznej damki chciałem sobie kupić koszyk, usłyszałem, że będę wyglądał jak podstarzały gej, a tak w ogóle to dostanę wp..rdol. Rzeczywiście mam już 50 lat, a poza tym nie chcę eksperymentować ze swoją seksualnością. Chciałem tylko kupić koszyk.
Gazelle to takie porsche rowerów miejskich. Gdy pierwszy raz przyjechałem nią pod nadleśnictwo, dwóch kolegów rowerzystów od razu przyszło oglądać. Pierwszy i drugi komentarz to nie było, że łał, a ile bateria trzyma, tylko damką będziesz jeździł? Dlaczego nie męski? Chciałem. Naprawdę chciałem, ale nie było męskich.
To znaczy były. Nowe. Powyżej dziesięciu tysięcy. Używane też się trafiały, ale nie chciałem kupować w sieci. Dostałem namiar na skład sprowadzanych rowerów we Wrzeszczu i to wydawało mi się wiarygodne. No i były tylko damki. Właściciel mówił, że trafiają się męskie, ale naprawdę rzadko. Pracowałem tydzień czy dwa nad nad sobą: „to tylko rower, ma trochę inaczej zbudowaną ramę. To irracjonalne, przecież to nie spódnica, dasz radę!”. Gdy zobaczyłem pierwszą Gazellę, wyglądającą zupełnie jak nowa i kosztującą jedynie 2600 zł nie wahałem się 5 minut i kupiłem.
Koleżanka zachwycała się: śliczna, rasowa. Kup jeszcze koszyk. Na szczęście poradziłem się jeszcze żony. Ocaliłem facjatę i honor.
Przy okazji okazało się, że damka jest niezwykle wygodna. Miałem wcześniej dwa „normalne” męskie rowery. Doczepcie na bagażniku dwie wypchane sakwy i spróbujcie przerzucić nogę ze stania na chodniku. Łatwiej zsiąść z narowistego konia, który w dodatku ma tę zaletę, że się zwykle nie przewraca. W damce może parkowanie jest nieco bardziej kłopotliwe (brakuje ramy do oparcia), ale wsiadanie to po prostu bajka. Męska rama to porażka. Ale najwyraźniej chętnych nie brakuje, jeśli wciąż je produkują.
Шаг влево, шаг вправо – расстрел. Krok w lewo, krok w prawo – egzekucja, taką informację dostawali konwojowani na piechotę więźniowie u naszych sąsiadów. Nie inaczej jest z naszą tożsamością, a konwojentami są nasi bliscy.
U Skandynawów ich ciągle żywotna mitologia wpływa na szerokość ścieżki, którą kroczą. 17 latek malujący sobie oczy to wcielenie Lokiego, nordyckiego boga – olbrzyma, który słynął z oszustw i umięjętności parania się magią, która była raczej domeną bóstw żeńskich. Ta umiejętność nie dziwi, gdy przypomnimy sobie, że Loki, w postaci kobyły, urodził ośmionogiego konia Sleipnira, który potrafił biegać po wodzie i po powietrzu: poszerzona o pierwiastek żeński tożsamość to ogromny atut.
—————————
A sam rower? Bateria (stan 75%) starcza na około 30 km z maksymalnym wspomaganiem, które wyłącza się powyżej prędkości 25 km/h. Przy takim wspomaganiu mniejsze górki nie istnieją w ogóle, po płaskim jedzie się tak, jakby się miało wiatr w plecy, chociaż nie jest to jazda zupełnie bez wysiłkowa. Wspomaganie można oczywiście ograniczyć. Trudno powiedzieć jaka będzie żywotność baterii, renowacja, która daje wynikowo raczej lepsze niż gorsze parametry to koszt ok. 600 zł. Po pół roku użytkowania, miałem tylko jedną awarię, koszt naprawy 80 zł.