Wyobraźcie sobie pagórkowaty las pełen rzadkich grzybów, umajony 160 pomnikami przyrody i tuzinem rezerwatów. Pełen biegaczy, rowerzystów i spacerowiczów mijających o krok samochody i specjalistyczne ciągniki z drewnem wspinające się po krętych drogach. Las, w którym wystarczy podejść do okna, by spojrzeć na ręce robotników i leśników, bo zwartym pierścieniem otaczają go wieżowce i apartamentowce.
Właśnie takie, dość konfliktogenne warunki panują w Nadleśnictwie Gdańsk. Można powiedzieć, że natłok imprez sportowych zmotywował nas do stworzenia nowoczesnego rozwiązania służącego wygodnemu udostępnianiu danych. Dzięki temu pokazujemy mieszkańcom, że traktujemy ich jak partnerów.
O jakie dane chodzi?
O jedne z wrażliwszych z punktu widzenia nadleśnictwa, m.in. wydzielenia, w których aktualnie prowadzone są prace gospodarcze. Od kilku lat dane te publikowane są na bieżąco na stronie internetowej nadleśnictwa. Leśniczowie przekazują meldunki redaktorowi strony, podają wydzielenie i przewidywany termin zakończenia prac. Równolegle dane o planowanych dopiero pracach przekazujemy radom gmin i osiedli. Ta praktyka jest utrzymywana już przez trzech kolejnych nadleśniczych.
Dotychczas radni otrzymywali pracochłonne w przygotowaniu mapy papierowe, ludziom musiała wystarczyć lista adresów leśnych. By je zlokalizować, można było kliknąć link do ogólnokrajowej, dość skomplikowanej mapy Banku Danych o Lasach. System był kulawy i nieprzyjazny, ale mieliśmy tylko takie możliwości. Wielkie mapowe PDF-y, których próbowaliśmy używać, również nie spełniały swojej funkcji. To się musiało zmienić. Potrzebowaliśmy czytelnych, interaktywnych map, z których wynikałoby, gdzie pracują drwale, gdzie znajduje się rezerwat, a gdzie ostoja zwierzyny.
Oprócz spacerowiczów i osób trenujących kolarstwo na krętych leśnych drogach asfaltowych (są takie m.in. w Sopocie) z naszych terenów korzystają sportowcy. Mamy tu sporo imprez, w których bierze udział po kilkaset osób: biegów na orientację, zawodów rowerowych, dogtrekkingowych i innych. Samych imprez biegowych w latach 2014–2017 mieliśmy najwięcej w kraju. Co ciekawe, sankcje za niezgłoszone aktywności sportowe są praktycznie żadne. Można nałożyć mandat za samochód zaparkowany na leśnej drodze, ale już za bieganie czy jazdę rowerem – cóż z tego, że w 500-osobowej grupie – nie. Żeby nie powiększać szarej strefy niezgłoszonych imprez, system ewidencjonowania takich wydarzeń musi być prosty, czytelny i ergonomiczny, oparty na czytelnych mapach. Tylko taki ma szansę dobrze funkcjonować.
Dopiero się rozkręcamy
Jeszcze niedawno narzędzia do udostępniania map spełniających nasze założenia kosztowały kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dziś za dziesięciokrotnie mniejsze pieniądze kupiliśmy roczną licencję na mapy ESRI online. Kwota wciąż spora, ale narzędzia bezpłatne są jeszcze za mało przyjazne dla początkujących użytkowników. Dzięki mapom ESRI możemy udostępniać różne dane o zarządzanym przez nas lesie wszystkim zainteresowanym. Mamy nadzieję, że dzięki temu bezpieczeństwo osób korzystających z lasu się poprawi.
Na naszej stronie wisi już mapa zasięgu poszczególnych leśnictw, w innej zakładce mapa, na której ikonki drzewek pokrywają zwartym gąszczem całe połacie lasu – to mapa pomników przyrody. Z okazji Dnia Mokradeł zrobiliśmy mapę siedlisk wilgotnych i bagien – cieszyła się popularnością nie tylko na Twitterze, ale też na forum miłośników bushcraftu. A to dopiero początek, bo chcemy, by nas też – nasze trójmiejskie nadleśnictwo i całe Lasy Państwowe – traktowano jak partnera.
artykuł opublikowany w Głos Lasu (miesięcznik Lasów Państwowych, 02/2019)
Mapa dla organizatorów imprez sportowych (z rocznymi planami prac gospodarczych)
Jedna odpowiedź do “Po partnersku”