Dubaj na ziemi dziewiczej i skutki ślepej miłości do lasu.

Pionier, Astana пионер, Астана
Echa utraconego imperium? Wystrój jednej z astańskich restauracji.

Na samym początku nowego „Łowcy Androidów” pojawia się namiot foliowy , z napisem „ЦЕЛИНА”. Słowo, nie istniejące zresztą w języku polskim, świetnie pasuje do wątku filmu, mnie zainteresowało z innego powodu:  tworzyło dawną nazwę stolicy Kazachstanu: Celinograd, czyli miasto na ziemi dziewiczej.

Czytaj dalej „Dubaj na ziemi dziewiczej i skutki ślepej miłości do lasu.”

Cały świat na kazachskim Expo.

Witold Ciechanowicz z kazachstańską seniorką na expo
Fotościanka z dzikim lasem na polskiej wystawie Expo wzbudzała wśród mieszkańców stepu duże zainteresowanie!

Niemiecka wystawa przypominała dobrze odrobioną pracę domową, lecz z mocnym przytupem na końcu. Izrael oszczędzał na kasie, ale olśnił i zauroczył mnie do szczętu. Rosja pokazała wielką górę lodową, Putina i mocarstwowe ambicje. Na polskiej wystawie  grałem z Kazachami w memo i układałem puzzle o lesie.

Czytaj dalej „Cały świat na kazachskim Expo.”

Semiwegetarianin: baranina to jest to.

Witold Ciechanowicz w tradycyjnym nakryciu głowy - tiubitejka na kazachskim stepie.
Na kazachskim stepie

Lecąc do Kazachstanu najbardziej obawiałem się jedzenia.  Niemal nie jem mięsa, w Mongolii królowała baranina z wody lub w rosole, łykowata i smakująca baranem, z przypraw używano chyba tylko sól.  Na tej studenckiej wyprawie zakochałem się za to w oceanie stepu, kumysie i koniach. Bardzo liczyłem na powtórkę tych atrakcji u braci Kazachów.

Czytaj dalej „Semiwegetarianin: baranina to jest to.”