Szargam mundur leśnika w kolejnym pożal się Boże felietonie. Pół godziny po ukazaniu się tekstu w sieci, otrzymałem informację od znajomego, że jego znajomi, jak tylko spotkają mnie w ciemnym lesie, to… Przedyskutują treść felietonu . Tytuł rubryki z moimi tekstami „kij w mrowisko” odpowiada więc chyba rzeczywistości.
Kij włożony, mrówki się wnerwiły, oby mnie nie pokąsały zbyt mocno. Z drugiej strony – Ciekawe, że my – leśnicy, tak bardzo hołdujemy tradycji i swego rodzaju jedności plemiennej, że zupełnie jak na dawnych wiecach, miast dyskutować, odruchowo sięgamy po kij leszczynowy, by nim wygarbować odmieńcowi skórę i przywrócić świętą jednomyślność . Na rysunku – mundur generała wojsk lądowych. Praktycznie identyczny mundur (z maciejówką zamiast rogatywki) nosili jeszcze kilkadziesiąt lat temu leśnicy. Dziś obowiązuje cywilna marynarka z quasi wojskowymi dystynkcjami do biura i panterka do lasu, ale są podobno dość zaawansowane plany by do obrazka z lewej powrócić.
Obrazek pochodzi z wikipedii, publikowany za stosownym rozporządzeniem ministra obrony, autor nieznany.
Twój wywód przypomniał mi Puszkina i Eugeniusza Oniegina, który „… kak Dandy łondonski odiet i nakoniec uwidieł swiet…” (przepraszam za amatorską transkrypcję). Ale dlaczego mamy papugować Niemców czy innych, za przeproszeniem, Francuzów? Polski mundur leśnika ma długą, tradycję, i osobiście bardziej podobał mi się ten model „za komuny”niż dzisiejsze szmatki. Może dlatego, że w takim mundurku przemaszerowałem -dziesiąt latek, a przede mną jeszcze jedno pokolenie… Przesyłam fotkę soprzed wojny (lata 20 -30)
Fotkę umiesciłem na FB, bo nie wim, jak Ci ją przesłać.
Jak zwykle sprawa ma kilka wątków. Po pierwsze jesli leśnik występuje w roli funkcjonariusza to musi mieć mundur – alternatywa jest tajniak wymachujacy „blachą”. Po drugie mundur jest praktyczny bo nie muszę (jako lesnik) kupować ubrań do pracy. Po trzecie mundur jest przejawem i źródłem za razem solidarności zaodowej (nie wnikając w działania powodujace dewaluację tych pojeć). Wiele korporaji zazdrości organizacjom posiadającym strój korporacyjny tego zasobu, ale nie są w stanie tego nadrobić bo nie mają źródła w tradycji. Chętnie pogadam o zakresie i wyglądzie. Co do munduru galowego to optuję przedewszystkim za doskonałą jakością materiałów – obecnie jest bardzo zła (zauważ że powstrzymuje się od epitetów). Mundur terenowy: na nie!: wzór panterki, krój i materiał regulaminowy. Na tak noszona w praktyce zielona kurtka z membraną i polar oraz butu z membraną. Co do spodni to materialy wojskowe ale kolor zielony. Straż Leśna to temat na inny artykuł. W dużym skrucie: zdemilitaryzować, żądnych mocnych wrażeń przenieść do policji. Za nieodpowiedzialnych uważam tych którzy biorą udział w akcjach przeciwko grupom przestepczym a także tych którzy ich na takie akcje wysyłają. Dlaczego? a gdyby jakiś nadgorliwy, po którejś ze stron nacisnął na spust to kto poniesie i JAKĄ odpowiedzialność za konsekwencje, za eskalację konfliktu, przed rodziną …….. za parę kawałków bursztynu czy furę drewna. Od tego jest policja i inne służby zaopatrzone w stosowne środki bezpieczeństwa i ochrony, a służący w niej funkcjonariusze od szkolenia są informowani że mogą zginąć lub sami zabić! Kto się rodzi wojem nie zostaje borowym czy bartnikiem. Polacy po to powołali państwo aby porządku i bezpieczeństwa pilnowała „książęca drużyna”….. – tak apropos fascynacji Europą barbażyńców (tu przez małe „b”).
Bardzo się zgadzam z wszystkimi powyższymi wątkami, za wyjątkiem pierwszego – strój korporacyjny to jednak nie mundur. Vide Niemcy czy górnicy, gdzie teoretycznie też jest to mundur, ale jego wzorce są tak odległe w czasie, że nie budzą specjalnie militarystycznych skojarzeń. Mandaty, owszem do tego zastosowania mundur ma pewien sens. Z drugiej strony potrzebny jest ewidentnie rozdział mandatujacej straży, i zarządzającej lasem reszty (która od biedy może wyciągnąć blachę)
Użyłem terminu strój korporacyjny jak figurę stylistyczną zamiast słiowa mundur. Chociaż suma sumarum nie widzę różnicy pomiędzy strojem leśnika, stewarda czy pilota linii lotniczych albo kasjerki w supermarkecie. Przepraszam – jest jedna – we wszystkich wymienionych przypadka z wyjątkiem leśnika odstepstwo od regulaminowego mundurka kończy się zwolnieniem z pracy.
„Mandaty, owszem do tego zastosowania mundur ma pewien sens. Z drugiej strony potrzebny jest ewidentnie rozdział mandatujacej straży, i zarządzającej lasem reszty (która od biedy może wyciągnąć blachę)” –
i brawo ten Pan !!! To już mieliśmy w latach 1944-1989, a nasi wschodni sasiedzi od 1917 do dzisiaj. Widziałem niemieckich lesników w czsach kiedy nosili mundury (ale już po 1945 r.) – wzór prawie identyczny do galowego PZŁ (koszmar). Bałtowie dołożyli do tego „lotniskowce” na głowę i to dopiero był widok !!! Pewnie fajnie byśmy wyglądali w skórzanych portkach na szelkach – latem, a zimą – w skórzanych bryczesach za kolano i wełnianych podkolanówkach. Brrrrrr……….
To ja poproszę jednak jednorzędówkę, byle szytą z ambasadora, białą koszulę na spinki, jedwabny krawat z firmową spinką, dyplomatkę i kapelusz bądź maciejówkę . Na koniec zgadzam się z tym, żeby odciąć się od wojskowych korzeni zawodu leśnika!
Polski mundur leśny, w porównianu z niemieckim, do której to tradycji odwołuje się Witek, aż tak długich tradycji nie ma. Ten przedwojenny b. elegancki – taliowany, ze stójką, estetycznymi epoletami z przyrodniczym motywem. Leśnik nosił go jako przedstawiciel administracji państwowej. Dziś nie mamy państwowej administracji leśnej i uzasadnienia dla munduru z tej strony nie ma.
Może tak jak w Niemczech, dopiero gdy ponosimy go jeszcze ze sto lat, znudzi nam się i zastąpi go inny ciuch.