Na wysokiej Połoninie, Vincenz

Pierwsze podejście do tej książki miałem jakieś 15 lat temu. Wtedy zupełnie się nie udało. Powolna narracja, mocno stylizowany język okazały się barierą nie do przejścia. Teraz byłem absolutnie zachwycony. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć… W trakcie czytania miałem myśl, by wrócić do lektury w pewnym sensie podobnych „Chłopów”, bo zdawało mi się, że „Połonina” Vincenza jest od nich o niebo lepsza…